Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie życia bez pracy i tacy, którzy zupełnie od niej stronią. Wszyscy na nią narzekamy, jest źródłem naszego stresu i zabiera większość czasu w ciągu życia. A jednak dziś udowodnię Wam, że zawsze warto pracować, nawet wtedy, gdy praca nie jest wymarzona i najlepsza na całym świecie. Wbrew pozorem od niej w głównej mierze zależy nasza higiena psychiczna.
Dlaczego warto pracować?

Poznajesz nowych ludzi; kolegów, koleżanki – wielu z nas znajduje sobie w pracy osoby godne zaufania, którym może się zwierzyć, wyżalić, pogadać i nierzadko spędzać czas także po godzinach.
Uśmiechasz się – praca może dostarczyć okazji do uśmiechu – ja pracuję z małymi dziećmi i z młodzieżą, więc mam ich naprawdę wiele, ale przecież wszędzie zdarzają się śmieszne żarty i anegdoty.
W pracy konfrontujesz swój punkt widzenia z innymi osobami – ja nie wiem co by się ze mną stało, gdybym cały czas swojego zdania nie poddawała polemice z ludźmi, z którymi pracuję.
Dowiadujesz się nowych rzeczy – praca może ułatwić dostęp do nowych źródeł wiedzy – sama wymiana zdań pt. „gdzie to kupiłaś/eś?” może się okazać pomocna, a tym bardziej w sprawach dotyczących rozwoju osobistego i zawodowego – jaką książkę Ci polecam, gdzie chodzę na szkolenia etc.
Realizujesz potrzebę przynależności – ja szalenie się cieszę, że mogę zaliczyć się do grona nauczycieli, identyfikować z nimi
Otrzymujesz pochwały – wiem, nie wszędzie, ale jednak część z nas ma pracę będącą źródłem satysfakcji. Mnie jest szalenie miło, gdy ktoś po prostu powie mi ‚dziękuję’ czy skorzysta z moich porad.
Rozmawiasz z dorosłymi i stymulujesz się intelektualnie – siedząc w domu rozmawiasz tylko z dziećmi i sam(a) czujesz jakbyś się cofała. Nawet, jeśli niektórzy dorośli zachowują się jak dzieci, to dobrze mieć z nimi kontakt, żeby nie zgłupieć.
Wyżywasz się w pracy – praca wentylem bezpieczeństwa dla twojego gniewu – można się wyżyć w pracy (fizycznej i psychicznej) zamiast na teściowej. Mnie praca pozwoliła przeżyć rozstania, żałobę. Sprawiła, że chociaż na trochę zapominałam o żalu i goryczy, a poza tym inne osoby mi w niej pomogły.
Jesteś obiektywnie oceniana/oceniany – szef ocenia Cię inaczej niż mąż, choć zdarza się inaczej, to najczęściej pod uwagę brana jest Twoja efektywność i zaangażowanie, aniżeli kłótnie domowe sprzed tygodnia. Twój obraz siebie jest bardziej złożony.
Zarabiasz pieniądze – tak, wiem, wszyscy zarabiamy za mało i pracujemy za dużo, ale lepszy rydz, niż nic, prawda? Na rachunki jest 🙂
Zapobiegasz otyłości – ja jeżdżę do pracy rowerem, w pracy mam bardzo dużo zajęć, biegam z parteru na drugie piętro, więc nie spędzam czasu na podjadaniu słodyczy, co mogłoby mi grozić będąc w domu. Ponadto ocenianie społeczne też tutaj jest istotnym czynnikiem (nie lubimy słuchać w pracy”o, przytyłeś”, więc staramy się trzymać w ryzach).
Bardziej dbasz o swój wygląd – kiedy trzeba wyjść do pracy ubierzemy się inaczej, niż spędzając czas w domowym zaciszu. U kobiet ma duże znaczenie umalowane oko.
Zapobiegasz depresji – wg badań większe zagrożenie depresją mają kobiety opiekujące się dziećmi, niż te, co mają zarówno dzieci, jak i pracę zawodową, bo praca jaka by nie była stanowi sieć wsparcia. Oczywiście wszystko zależy od relacji rodzinnych itd., ale ogólnie się uznaje, że kobiety zajmujące się tylko domem szybciej się mogą (wbrew pozorom) wypalić.

Ja nie wyobrażam sobie innego stylu życia, niż pracować. Jestem do tego nauczona od bardzo wielu lat i mi takie coś odpowiada. Przykro mi, że nie wszyscy widzą w pracy więcej plusów niż tylko punkt numer 10, a przecież jest ich całkiem sporo, prawda? Jakie Wy widzicie plusy w pracowaniu? Co jest dla Was najważniejsze?