Jadąc autobusem, kupując rano bułki, wrzucając list do skrzynki mijamy każdego dnia ludzi znajomych i nieznajomych. Nie mamy pojęcia o ich życiu: szczęściu, jakie zaznali, cierpieniu, które ich spotkało. Czy zastanawiamy się nad tym?

Janusz L. Wiśniewski spotkał w swoim życiu wiele osób, które opowiedziały mu o własnych przeżyciach. Postanowił spisać je po krótce na stronach „Intymnej teorii względności”.
Jak często jesteśmy obojętni na słowa innych? A przecież są i tacy, którzy wolą przedstawić namiastkę swojej historii komuś obcemu, być może już nigdy nie spotkanemu. „Wystarczy słuchać” – pisze autor.
Publikacja nie jest bezcelowa. W epilogu znaleźć możemy warte uwagi podsumowanie: każde ludzkie doświadczenie jest postrzegane subiektywnie. Nie ma jednej prawdy. Są miliony na nią spojrzeń.
Zgadzam się z powyższym – jedno zdarzenie może mieć dla różnych osób inny wymiar, nie sądzicie?
Nawiązując do wcześniejszego – czy zdarza się Wam słyszeć intymne opowieści od przypadkowo spotkanych osób? Mnie bardzo często. Zawsze wtedy zwracam uwagę na sposób reagowania i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Staram się chłonąć z tego jak najwięcej, bo przecież uczymy się całe życie, prawda? A warto tą wiedzę czerpać nie tylko z własnej praktyki, lecz także innych.
Co o tym sądzicie?

PS W ciągu tygodnia odbyłam 3 szkolenia 🙂
*Formalno- prawne funkcjonowanie organizacji pozarządowej,
*Wolontariat w prawie, w placówce, w jednostce pomocy społecznej,
*Dialog obywatelski- metody i techniki.
PSS Dostałam Stypendium Rady Miejskiej za średnią i działalność społeczną :-)))