Jak Fredi i PUK myślami będąc w Krsko, mecz w Toruniu nam zawalili

Przyznam, że po cichu myślałem, że ZKŻ powalczy w Toruniu. Liczyłem się oczywiście z przegraną, tyle że jest ona trochę za wysoka. Myślę, że klasowa drużyna nie powinna przegrywać w takim stylu (jeszcze po ósmym wyścigu przegrywaliśmy tylko czteroma punktami). Trudno mieć pretensje do P. Protasiewicza, G. Walaska czy juniorów, bo oni zrobili swoje, trochę więcej spodziewałem się po Rafale Dobruckim, ale to co zrobili PUK z Fredim to chyba jakiś żart. Wykazali się skrajnym nieprofezjonalizmem. Powód jest znany. W sobotę zaczyna się SGP i pewnie myślami są już w Krsko. Chociaż gdyby byli tam tylko myślami, to nie byłoby jeszcze tak źle. Ewidentnie przywieźli do Torunia sprzęt, który nie jest na poziomie ekstraligowym.

Iversen początek sezonu miał naprawdę dobry. Zaczęła się liga i wygląda na to, że stracił formę. Lindgren zaliczył kolejny słaby (właściwie żenujący) występ. Myślę, że powinien trochę odpocząć i zastanowić się czy chce u nas jeździć. W końcu w obwodzie są jeszcze Charlie Gjedde, Artiom Wodjakow czy Nicolai Klindt. Na pewno nie pojadą gorzej (bo trudno zdobyć mniej niż zero punktów). Nikt Frediego nie zmusza do jazdy w ZKŻ.

Trochę się zdenerwowałem, ale nie spodziewałem się takiego podejścia ze strony naszych Skandynawów. Bałem się o nich, bo często dla młodych zawodników starty w SGP wiążą się z odpuszczaniem ligi. Mam nadzieję, że obaj zaczną traktować poważnie występy w Zielonej Górze. Za ubiegły przecież nie można się do nich za bardzo przyczepić. Ba, przecież często byli najlepszą naszą parą. Nie chodzi o to, że muszą zdobywać komplety. Chciałbym tylko żeby traktowali swoje obowiązki, klub i nas kibiców poważnie.