Plotki zdarzają się wszędzie. W szkole, w pracy – ludzie uwielbiają gadać! Plotka to zdeformowanie informacji – przekazanie jej w niewłaściwy sposób lub też ubarwienie jej, dopowiedzenie do niej czegoś. Np. zdanie „Mamy napięty budżet” przeradza się w „nie mam pieniędzy na prezent do koleżanki” – a czy to jest to samo?
Dlaczego ludzie plotkują?

Ludzie plotkują próbując dodać sobie znaczenia, bo coś wiedzą. Myślą, że w ten sposób będą mieć władzę nad innymi. Inni zaś (co najczęściej się zdarza) absolutnie nie mają swojego życia, dlatego gadają o innych. Skoro nie mam możliwości opowiedzieć o swoich pasjach, pracy, zainteresowaniach w sposób ciekawy, to będę po prostu mówić o tym, co dzieję się u innych. Jakież to logiczne, prawda? Istnieją też plotki, które mają na celu wyrządzić komuś krzywdę – rozpowszechniane są nieprawdziwe, kompromitujące informacje o kimś, co nijak ma się do rzeczywistości. Można to podciągnąć pod przemoc psychiczną.
Rozpowszechnianie się plotek

Anders Vidners prowadził badania nad plotkami. Wykazał, że w dużej firmie jedna osoba może wejść w znaczący dialog z 15 osobami. Można stworzyć równanie jak rozprzestrzeniają się plotki 15x15x15. Tzn, że w ciągu dnia 225 osób może otrzymać niewłaściwą wiadomość, jeśli na samym początku 15 osób zdecyduje się coś powiedzieć dalej. Niesamowite, prawda?

Plotki – mam wrażenie – działają z prędkością światła. Czasem przychodzą do mnie uczniowie starszych klas i zgłaszają, że na ich temat krążą plotki – np., że z kimś chodzą, co jest nieprawdą. Pytam wówczas co mam zrobić? Czy zorganizować apel i wygłosić oświadczenie, że np. „Magda nie chodzi z Krzysiem”? Tak się nie da, a temat ten tym bardziej cieszyłby się większym zainteresowaniem.
Sposoby radzenia sobie z plotkami

Według mnie są dwa sposoby: zignorować to albo porozmawiać z osobą rozpowiadającą niewłaściwe informacje (jeśli wiemy kto to).

Jeśli zdecydujemy się na drugie rozwiązanie, możemy posłużyć się następującymi zdaniami:

„Czy to prawda, że powiedziałeś to i to?”
„Niestety to, co mówisz jest niezgodne z prawdą.”
„Słyszałem, że masz wobec mnie jakieś zarzuty i chciałbym je poznać, zanim wszyscy się dowiedzą.”
„Wiem, że krążą plotki na temat taki i taki, ale na ten moment nie mam informacji dotyczących tego.”

Warto też pamiętać, że kiedy przychodzi do mnie przykładowo Zosia i mówi „słuchaj, Kamil powiedział, że zawaliłaś ostatni projekt”, to trzeba mieć na uwadze, że niekoniecznie tak było i Kamil coś powiedział. Dopóki nie mamy pewności, że coś miało miejsce, a plotka nam nie wyrządza zbyt wielkiej krzywdy – moim zdaniem nie ma co robić dochodzenia, bo i tak większość z ręką na sercu stwierdzi: „ja nic nie mówiłem/am”.

Sami też uważajmy co mówmy innym. Jeśli nie jesteśmy czegoś pewni, może lepiej trzymać język za zębami albo iść do osoby, której to dotyczy i po prostu spytać. Na zakończenie dodam, że nie tylko kobiety plotkują, mężczyźni niekiedy bardziej! Jakieś doświadczenia, sposoby radzenia sobie, przemyślenia? 🙂