Co by było, gdyby nie było samolotów?
„Co by było gdyby…” To chyba najczęściej zadawane pytanie wszechczasów. Zastanawiamy się jak by to było, gdyby słońce przestało świecić, ziemię powtórnie zasiedliły dinozaury, a inni mieszkańcy wszechświata wreszcie nawiązali za nami łączność. Naukowcy zadają sobie codziennie milion podobnych pytań, dzięki czemu coraz lepiej poznajemy świat i rządzące nim prawa. Chwała im za to. Ty również na pewno wielokrotnie w ciągu swojego życia zastanawiasz się na tym co by było gdyby… Pewnie częściej myślisz o tym w kontekście ludzkich zachowań, ale być może też się zastanawiasz, jak by ci przyszło żyć np. bez telefonu komórkowego czy internetu? A co by było gdyby… nie było samolotów? No cóż… nie byłoby wczasowania, w formie jaką znamy i lubimy. Dzisiaj loty na Teneryfe, Majorkę, czy którąś z pięknych greckich wysp zajmują raptem kilka godzin. Gdyby nie było samolotów, podróż w te rejony świata, zajęłaby zdecydowanie więcej czasu (o miejscach jeszcze odleglejszych nie wspomnę) i byłaby znacznie bardziej skomplikowana. Dlatego, właśnie teraz, kiedy okres wakacyjny trwa w najlepsze, doceńmy możliwości jakie daje nam latanie. Pamiętajmy, że wciąż jest ono uznawane za najbezpieczniejszą formę lokomocji (oczywiście poza chodem na własnych stopach). Poczujmy tą wolność, jaką zyskaliśmy dzięki odważnym ludziom, którzy za wszelką cenę próbowali wznieść się w przestworza! Panowie Orville i Wilbur Wright (bracia uznawani za pionierów lotnictwa) dziękujemy!