Wiele lat temu dowiedziałam się, że istnieje coś takiego jak partnerstwo w relacji. Zaczęłam poszerzać wiedzę na ten temat, a przede wszystkim – doświadczenie. Wiele się zastanawiałam, poczyniłam miliony błędów, a przede wszystkim wyklarowałam relacje, w których jestem. Dziś prezentuję swój punkt widzenia na te sprawy.

Relacja z drugim człowiekiem to dla mnie jakiś rodzaj więzi, powiązania z nim. Wszyscy dążymy do tego, by relacje w naszym życiu były jasne, przejrzyste, i klarowne. Przeciwieństwem relacji partnerskiej jest relacja silnie zależnościowa, gdzie jedna osoba skrajnie dominuje.
Relacja partnerska to dla mnie:

Relacja, w której obydwie osoby są na równi ze sobą – jedna osoba traktuję drugą, jak siebie samego, nie uważa się za lepszą ani gorszą; nie myśli stereotypami – np. „jako kobieta muszę myć gary”. Każdy powinien dążyć do równego podziału choćby wspomnianych obowiązków domowych oraz respektowania praw w tym samym stopniu.
Relacja, w której obydwie osoby są zarówno biorcami, jak i dawcami – każda relacja powinna nam coś dawać, choćby miłe dla nas uczucia, spędzanie czasu razem czy wsparcie i pomoc. Nie da się tego położyć na szali, jednak w podobnym stopniu powinno się zarówno pomagać, jak i tę pomoc otrzymywać.
Relacja, w której obydwie osoby w podobnym stopniu pielęgnują ją – np. poprzez naprzemienne proponowanie spotkań. Ja staram się, by było lepiej i Ty się starasz, by było lepiej. Ja dzwonię do Ciebie, ale i Ty dzwonisz do mnie. Ja pracuję nad sobą, by osiągnąć z Tobą jak największy kompromis i Ty pracujesz nad swoim charakterem.
Relacja, w której dwie osoby wzajemnie się szanują i akceptują – robią to bez względu na różnice i dokonywane wybory. Radzą sobie, dają feedback, jednak nie oceniają negatywnie i nie wytykają błędów drugiej osobie. Oczywiście nie mam tu na myśli akceptowania czynów obiektywnie złych, np. przemocy wobec innych.
Relacja, w której najważniejsza jest rozmowa – mówienie wprost o swoich potrzebach, uczuciach, oczekiwaniach. Szczere komunikowanie i oczekiwanie w zamian tego samego. Słuchanie co ma do powiedzenia druga strona i branie tego pod uwagę.

Relacja partnerska to nie tylko związek np. kobiety z mężczyzną, lecz również relacja przyjaźni. Nawet w pracy warto się zastanowić czy z osobą na równym stanowisku stanowimy relację partnerską, czy np. jedna ze stron wiecznie tą drugą wykorzystuje.

Jakie macie przemyślenia, czy Wy również dążycie do tego, by Wasze kontakty z innymi tak wyglądały?