Od liceum namiętnie biegałam. Mimo, iż z przerwami, zawsze ten rodzaj rekreacji był dla mnie najważniejszy. Wszystko się zmieniło, gdy dostałam kontuzji i wtedy pojawił się rower. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez niego!
Początek

Nie mam pojęcia dlaczego – chyba z nienawiści do komunikacji miejskiej – w lutym 2014 r. wymyśliłam sobie rower. W moim domu rodzinnym stoi ich pięć. Niestety, siostra powiedziała rodzicom, że we Wrocławiu, gdzie mieszkamy, żaden bike się nie uchroni przed złodziejami. Dostałam wówczas 15- a jak się później okazało 40-letni rower po Dziadzim Bronku. Cóż, nieświadoma niczego, wsiadałam na niego i dojeżdżałam 2×16 km dziennie do pracy.
Pojawienie się miłości do rowersona

Pokochałam go niesamowicie! Piękne widoki, wiatr we włosach i muzyka… Niestety, ten rower, któremu dałam na imię Ignacy zgrzytał strasznie, a już o ubrudzonych wiecznie spodniach od łańcucha nie wspomnę!

W wakacje letnie 2014 r. zabrałam z Gostynia (miasta rodzinnego) kolejny rower (dałam mu imię Teresa), tym razem młodszy i sprawniejszy. Dwa koszyki, wygodniejsze siedzenie i osłonka na łańcuch, no wow!:)

Od września, kiedy dostałam nową pracę, dreptam sobie nim do nadodrzańskiej szkoły we Wrocławiu (2×6 km dziennie). Wiedzcie, że szalenie to kocham! Żaden ze mnie sprinter kolarz. Jak się domyślacie, przez centrum Wrocławia przebić się nie łatwo, a ja nie zamierzam ścigać się na drodze z autami. No i tak sobie jeżdżę ślimaczym tempem w tą i z powrotem we wszystkie pory roku.
Obecnie…

Niektórzy się ze mnie śmieją, że wolno; inni – zazdroszczą, że regularnie. Ja wiem, że 1 km przejechany w 2 minuty czy 5 minut to zawsze jeden kilometr 🙂 Moje endomondo wyliczyło mi, że od 2014 roku przejechała już 7 tysięcy kilometrów! I to nie tylko transportując się do pracy, ale załatwiając też wiele innych spraw.

Co mi daje jazda na rowerze?

pasję, radość,
energię,
oszczędności,
rozładowanie trudnych emocji, odstresowanie się,
formę, wydolność,
zdrowy wygląd,
rozbudowane mięśnie ud,
dawanie przykładu np. uczniom w mojej szkole
oraz wiele, wiele innych 🙂

Czy ktoś z Was też lubi rower? A może pasjonujecie się inną dziedziną sportu?