Stres – obecnie jedno z częściej powtarzanych określeń dotyczących naszego samopoczucia. Bez niego podobno umieramy, jednak najbardziej istotne jest to, w jaki sposób sobie z nim funkcjonujemy i potrafimy sobie radzić.

Definicji stresu, jak się domyślacie, jest bardzo wiele. Można go rozumieć jako stan charakteryzujący się silnymi negatywnymi emocjami (strachem, lękiem, złością itd.) oraz sprzężonymi zmianami fizjologicznymi i biochemicznymi. Niekoniecznie musi być negatywny (dystres), może również działać mobilizująco (eustres) oraz całkowicie neutralnie (neustres). W zależności od czasu jego trwania wyróżniamy stres krótkotrwały i chroniczny. Wewnętrzne lub zewnętrzne zdarzenia lub bodźce go wywołujące (stresory) mogą mieć wymiar emocjonalny, umysłowy, fizjologiczny, anatomiczny i fizyczny. Również w tych sferach pojawiają się jego oznaki.
Większość z nas doświadcza stresu każdego dnia. W jaki sposób stawiacie mu czoła? Czy może jesteście pasywni? Radzenie sobie ze stresem (z ang. coping) może być skoncentrowane na zadaniu (związane z rozwiązaniem problemów), na emocjach (‘rozgryzanie’ sytuacji w myślach) oraz unikaniu (np. poprzez poszukiwanie kontaktów towarzyskich czy ucieczkę w nałogi). Najważniejsze jest to, żeby wypracować sobie własne strategie, które będą zdrowe dla nas i dla otoczenia.
Ja, jeszcze kilka lat temu np. w obliczu sesji egzaminacyjnej, chodziłam po ścianach ze zmartwienia! Ktoś kiedyś mi powiedział, że tak naprawdę stres wynika z naszego fantazjowania, kiedy wyobrażamy sobie co będzie, gdy się nie zda, gdy straci się pracę, gdy coś nie pójdzie itp. Jak się przekonałam, odcięcie się od tego i robienie po prostu swojego działa niemal cuda! Ja najlepiej rozładowuję się przez bieganie i pływanie. Pomaga mi również rozmowa z najbliższymi, w wielu przypadkach relaksacja, wyciszenie,. Dużą rolę odgrywa u mnie autosugestia lub określenie co konkretnie wywołuje negatywne samopoczucie. Rzadziej stosuję ideoplastię (wpływanie na swoje funkcjonowanie przez wyobrażanie sobie czegoś). Często powtarzam sobie: ‘stres nic mi w tym nie pomoże, więc po co go odczuwać?’ Takie logiczne podejście do sprawy pomaga. Wiele lat nad tym pracowałam, dziś nawet uchodzę za ostoję spokoju, co wcześniej miejsca nie miało.
Badania potwierdzają, że nieumiejętne walczenie ze stresem powoduje szereg różnych chorób, dlatego warto zadbać o swój komfort psychiczny i spróbować przyjrzeć się swoim postawom.
A Wy? W jaki sposób odczuwacie stres? Czy działa na Was destrukcyjnie czy wręcz przeciwnie? Co robicie w związku z tym? Chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach. Pozdrawiam!

Literatura:
Jędrzejczyk J. K., Podstawy zwalczania stresu, Internetowe Wydawnictwo Złote Myśli 2004.
Strelau J. (red.), Psychologia: Podręcznik akademicki. Jednostka w społeczeństwie i elementy psychologii stosowanej, Gdańsk 2000, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
Zimbardo, P.G., Ruch, F.L., Psychologia i życie, Warszawa 1996, Wydawnictwo Naukowe PWN.