Książek Phila Bosmansa nie czyta się jednym tchem. Jego książki czytam powoli, na głos. W świecie z dominującą chorobą określaną brakiem czasu warto się niekiedy zatrzymać, mieć możliwość złapania oddechu, przemyślenia różnych spraw.
Bosmans jest księdzem, który pomaga ludziom niezależnie od tego w kogo i co wierzą . Również treści zawarte w jego publikacjach są kierowane do wszystkich. Autor zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo zatraciliśmy się w biegu: za pieniądzem, spełnianiem wymagań i nie wiadomo czym jeszcze. Zapomnieliśmy o pięknym świecie.
Mówi: popatrz, rozejrzyj się. Jak często nie dostrzegamy już piękna przyrody, ogromnej mocy uśmiechu, daru pomagania drugiemu.
„Człowieku, lubię Cię” – to tytuł książki, o której mowa. Wyjdź do ludzi i zapominając o tym, co jeszcze masz do zrobienia i ile mieścisz zmartwień w swej głowie, po prostu to powiedz. „Dziecko ukazuje to, o czym świat każe nam zapomnieć” – te słowa zatrzymują mnie. I myślę, że nie muszę ich komentować.

Wiele razy w życiu myśli otrzymane od tej osoby pomogły mi przetrwać trudne chwile. Czy Wy macie w swej świadomości cytaty głęboko zakotwiczone w sercu, które owijają je jak ciepły szal?
Co myślicie o refleksyjnej postawie w dzisiejszym świecie? Czy jest to przedawniona czy też czasami możliwa w tym nieustannym wyścigu?
P.S. Kupiłam bilet na „Jezioro łabędzie” i jestem niesamowicie podekscytowana tym, że za niecały miesiąc zobaczę tak wielkie widowisko!
P.S.S. Zostałam zastępcą Naukowego Koła Pedagogiki Opiekuńczej
A propos; jak się pisze drugie „P.S.”? 🙂