Kiedy rozpoczęłam kilka lat temu uczestnictwo w Szkole Coachów, nie zdawałam sobie sprawy jak wiele starań trzeba włożyć, by doprowadzić do tego pierwszego spotkania zrekrutowanych już uczestników.

My widzieliśmy tylko efekt, konkret, masę niewidzialnych przygotowań. Od tamtego roku mam przyjemność tworzyć to wszystko wraz z pozostałymi osobami z Zespołu Koordynującego VI już edycją Szkoły Coachów.

We wrześniu 2013r. wysłałam swoją aplikację do Szkoły Koordynatorów i dostałam się do II etapu – rozmów rekrutacyjnych. Szczerze mówiąc, zostałam na niej nieźle przemaglowana, i bardzo dobrze! Po kilku dniach uzyskałam informację, że dostałam się do niej i jednocześnie zostałam Członkiem Zespołu Koordynującego Szkołą Coachów.

Zaczęło się! Od tego czasu aż do końca stycznia uczestniczyłam wraz z innymi koordynatorami pozostałych Szkół Rozwoju (PR-owców, HR-owców, Trenerów, Szkoły Zarządzania Projektami) w cotygodniowych szkoleniach oraz jednym weekendowym wyjeździe, które miały nas przygotować do tego, by jak najlepiej pełnić swoją rolę. A zatem przebrnęliśmy od całej struktury stowarzyszenia, poprzez Team Building, na którym m.in. poznawałyśmy co w zespole nas motywuje, jaki preferujemy sposób komunikacji etc., dalej zarządzanie projektem, kontaktowanie trenerów, PR i wyczekiwana przeze mnie – rekrutacja. To oczywiście tak po krótce, bo działo się wiele.

Przez ten cały czas poza szkoleniami spotykałyśmy się w swoim gronie i dociskałyśmy szczegóły. Trzeba było ustalić cały program Szkoły Coachów, czyli tematykę i zarys szkoleń, które od marca 2014 miały zostać wprowadzone w życie. Należało podjąć decyzję kto je poprowadzi. My od lat wolimy, aby jeden coach prowadził jedno lub kilka szkoleń. Zapewnia to większą jakość i różnorodnośc, gdyż każdy jest przecież specem w innym zakresie. Kontaktowałyśmy te osoby, zgrywałyśmy terminy. Nasze oferty przyjęli m.in. Agnieszka Grys, Przemek Huminiecki, Tomek Kwieciński, Jakub Turański oraz twórcy wspaniałej książki z narzędziami coachingowymi – Sylwia Rogala-Marciniak i Łukasz Marciniak! Przez ten cały czas była cała masa mniejszych rzeczy do zamknięcia, których nie sposób wymienić.

Ważne było, by sprawiedliwie podzielić zadania i dopasować je do umiejętności każdej z osób tworzących Szkołę Coachów VI. Mi przypadło z tych większych obowiązków administrowanie stroną internetową SC oraz prowadzenie Webinarium na temat coachingu zrealizowanego dzięki wsparciu Szkoły PR-owców. [Dziękujemy!]

I wreszcie przyszedł mój ulubiony etap – rekrutacja. Na początku tworzyłyśmy profil kandydata, a zatem planowałyśmy kogo my właściwie do tego ogromnego projektu szukamy. Tworzyłyśmy arkusz rekrutacyjny i wszystkie związane z nim dokumenty. 3 lutego ruszyła pierwsza część rekrutacji aplikacji on-line i trwała do 16 dnia tego samego miesiąca. Miałyśmy pełne ręce roboty! Naszym zadaniem było odpisywanie na wszystkie zgłoszenia, odpowiadanie na wszelkie pytania, ocenianie nadesłanych aplikacji, kontaktowanie osób, które dostały się do kolejnego etapu etc. etc. Jak naliczyłam przez te dwa tygodnie przy jednej chętnej do projektu osobie było kilkanaście czynności do wykonania, a więc można się domyślić, że był to naprawdę gorący okres. Drugi etap – rozmowy rekrutacyjne był zarezerwowany tylko dla najlepszych.Każda z nas zasiadała w komisji rekrutacyjnej. Wiele tutaj pomogli nam koordynatorzy i uczestnicy szkoły HR-owców i chwała Wam za to,dziękujemy! I znów należało ocenić i wybrać z tego grona tych, co najbardziej w naszym rozumieniu odpowiadali sylwetce coacha. I tak po kilku miesiącach ciężkiej harówy znaleźliśmy się w obecnym punkcie. Jesteśmy po dokonaniu wstępnego wyboru uczestników projektu i chwilę przed rozpoczęciem szkoleń. Szczerze gratuluję wszystkim, którzy się dostali do projektu. Wierzymy, że uda nam się sprostać oczekiwaniom i Szkoła Coachów, którą wspólnie w tym roku stworzyłyśmy będzie tak samo wielkim wyzwaniem i niezwykłym doświadczeniem jak dla nas – uczestniczek poprzednich edycji Szkół Rozwoju.

Drodzy Czytelnicy, jeszcze nie jeden raz napiszę o przebiegu szkoleń i refleksjach związanych z coachingiem, a tymczasem już teraz pragnę podziękować za cały dotychczasowy wkład kobietom, które budują ze mną Zespół Koordynujący SC6 Dziewczyny – po stokroć dziękuję! 🙂