Klasy szkolne bywają trudne niezależnie od tego, czy są ta małe dzieciaki uczące się raptem pisać czy zbuntowane nastolatki, które już dawno mają ten etap za sobą. We wcześniejszym wpisie, który znajdziesz pisałam, że takie czynniki jak np. pogoda czy organizacja dnia mogą mieć niekorzystny wpływ na uczniów. Dziś zastanowimy się…
Co jeszcze powoduje, że klasa staje się trudna?

Praca w grupach źle dobranych osób – niektórzy działają na siebie jak płachta na byka, a w niektórych momentach ich połączenie ma po prostu negatywny skutek w realizacji lekcji. Oczywiście nie oznacza to, że skonfliktowanych nie można prosić o wspólne wykonanie zadania.
Etykieta klasy od nauczyciela – kiedy nauczyciel myśli o klasie, że jest zła, może pojawić się tzw. samospełniające się proroctwo i wtedy klasa widząc jak jest postrzegana – rzeczywiście będzie dawać czadu
Nauczyciel słaby – co będę pisać – albo ktoś ma predyspozycje do tego zawodu, albo nie ma. Oczywiście tych umiejętności nie uczą żadne studia, bo dla mnie to, czy ktoś nadaje się na nauczyciela zależy od jego charakteru. Dzieci widzą to od razu, a niektóre z nich w takich przypadkach obierają sobie cel, by opuścił takowy szkołę.
Brak wsparcia między nauczycielami – to jest najważniejsze, by komunikować wzajemnie to, co się dzieje na lekcji, zwłaszcza na lini nauczyciel przedmiotu – wychowawca czy wychowawca – pedagog. Na tym się nie kończy, bo trzeba współpracować ze sobą i wspólnie podejmować decyzję co dalej. Jeśli współpraca nie zachodzi, nauczyciel jest osamotniony w swoich działaniach, wychowawca i rodzic najprawdopodobniej nawet nie wie co się dzieje z uczniem, a więc nie ma możliwości wielostronnego oddziaływania na niego.
Brak jasnych wytycznych ze strony nauczyciela – kiedy uczniowie nie wiedzą dokładnie co maja robić często rozrabiają. Kiedy zaś zrobią coś źle, to spada ich motywacja do działań i też rozrabiają.
Wpływ liderów – w klasie może być jeden lider i ‚dawać przykład’ buntowania się na lekcji, a może też być kilka osób dażących do roli lidera; wtedy prześcigają się w swoich utarczkach z nauczycielem czy innymi uczniami.

Ja jeszcze raz podkreślę – nie chodzi mi o szukanie winnego, lecz zdiagnozowanie problemu i podjęcie próby rozwiązania go. Jeśli znamy przyczyny, to łatwiej jest nam podjąć działanie, by coś zmienić. Nie może być np. tak, że nauczyciel obwinia się za to, że prowadzi nudne lekcje, co nie jest prawdą, bo w rzeczywistości np. nowa osoba w klasie próbuje dojść do władzy i skupia na sobie uwagę innych. Przyczyny warto rozważyć z kilkoma nauczycielami, trzymam kciuki za dojście do sedna! 🙂