Kochani, wybaczcie proszę mniejszą aktywność na blogu, ale zbliża się koniec roku szkolnego i ja – pedagog szkolny – zamykam milion spraw 🙂

Zapoczątkowałam dla Was cykl artykułów na temat traumy. Co nią jest i jakie są objawy przeczytacie w następnych wpisach w kategorii po prawej „Trauma3”. Dzisiaj zastanowimy się w jaki sposób można leczyć traumę, pamiętając wciąż o tym, że u jednej osoby kilka sposobów może się sprawdzić, u innych okazać całkowicie nieskuteczne.

Jak już wiecie, trauma powoduje bardzo duży uszczerbek na zdrowiu psychicznym, niekiedy także fizycznym. Badania dowodzą, że może doprowadzić do nieodwracalnych zmian w funkcjonowaniu i budowie mózgu.
Leczenie traumy i wspieranie tego procesu

Podejście neurosekwencyjne – wydaje się być najbardziej kompleksowym: najpierw bada się mózg i zaznacza, które obszary są mniej rozwinięte. Potem pod to układa się terapię – dostarcza bodźców do tych nieprawidłowych obszarów.
Psychoterapia – prowadzi ją nie psychiatra, nie psycholog, tylko osoba, która ma uprawnienia psychoterapeuty. (Oczywiście przy okazji psycholog, pedagog czy psychiatra może być również psychoterapeutą, jednak musi do tego skończyć wieloletnią szkołę psychoterapii). Psychoterapie są w różnych nurtach – niekoniecznie skupiają się tylko i wyłącznie na sięganiu do wczesnego dzieciństwa. O skuteczności terapii decyduje głównie kontakt z terapeuta, a nie jego metody czy mądre słowa. Czasem terapia od razu po wydarzeniu może się okazać nieskuteczna, lecz tak naprawdę nigdy do końca się nie wie czy to już odpowiedni moment. Nie wszyscy mają potrzebę przepracowywania wspomnień, jednak wiele osób udaje, że nie ma takowej.
Farmakologia – leki mogą wspomagać psychoterapię, lecz zawsze trzeba pamiętać o tym, że lek nie leczy osoby, tylko same objawy traumy. Zredukowanie objawów traumy nie powoduje jej przepracowania. Pomocny może okazać się np. seronil (przy stanach depresyjnych), naltrekson, który podaje się, by dziecko wyszło ze stanu dysocjacji czy klonidynę obniżającą szybkość bicia serca (osoby po traumie mają bardzo często podwyższone tętno na co dzień)
Relacje z bliskimi – „Im zdrowsze są relacje dziecka z otoczeniem, tym bardziej prawdopodobne, że wyzdrowieje ono ze skutków traumy. Związki międzyludzkie wyzwalają zmiany, a ludzka miłość jest najpotężniejszą terapią’. Jeśli dziecko miało dobre kontakty z kimś przed traumą – lepiej ją zniesie.
Chociaż jeden dorosły – spotkanie w życiu chociaż jednego dorosłego, który pomoże dziecku po traumie (np. nauczyciela, sąsiada) ma ogromny wpływ.
Chociaż jeden kolega – pomaga, kiedy kolega sobie znajdzie kolegę i z nim na bieżąco trenuje umiejętności społeczne.
Terapeutyczna funkcja grupy – koledzy i koleżanki w okresie dziecięcym (a szczególnie w nastoletnim) mogą sprawić, że dziecko lepiej zniesie to, czego doświadczyło. Idąc za radami Perrego i za zgodą mojego ucznia, opowiedziałam w jego klasie o jego przeżyciu i to również miało wpływ na stosunek wobec niego i okazanie mu dużego wsparcia ze strony rówieśników.
Trening umiejętności społecznych – na którym można nauczyć się jak funkcjonować w społeczeństwie w granicach norm i zasad
Techniki indukcyjne – koncentrujące się na oddechu i wizualizacji – jedna z bohaterek książki wyobrażała sobie, że schodzi po schodach do bezpiecznego miejsca
Samohipnoza – wejście w taki stan, by nauczyć się kontrolować swoje działania – np. zapobiec samookaleczeniu
Zajęcia muzyczne i rytmiczne, by nauczyć mózg rytmu i wzmocnić powiązanie między niższymi i wyższymi partiami mózgu.
Odzyskanie kontroli i poczucie bezpieczeństwa – trauma zawsze powoduje utratę poczucie bezpieczeństwa i kontroli, a bezpieczeństwo dziecko czuje, np. wtedy, gdy ma jasno wyznaczone granice co mu wolno, a co nie; kontrola zaś poprzez podejmowanie decyzji (oczywiście adekwatnych do wieku dziecka).
Narzucenie rytmu – np. w domach dziecka określa się godziny posiłków, wstawania, chodzenia spać, jest to ściśle związane z tym, co napisałam powyżej.
Czas i cierpliwość – niestety, przepracowanie traumatycznych doświadczeń to bardzo długi proces i trzeba z pokorą go przetrwać.
Poczucie miłości – tego chyba nie muszę komentować. Każdy człowiek, czując, że jest kochany ma większą nadzieję na lepsze jutro.
Reagowanie na dziecko zgodnie z jego potrzebami, a nie wiekiem jeśli dziecko potrzebuje tulenia i kołysania to trzeba mu to dać, nawet jak ma np 12 lat. (Perrego zapoznała z tym Mama P.)

Opisane wyżej metody są zaczerpnięte z literatury, a zatem miały w danych przypadkach dużą skuteczność. Warto oczywiście stosować wiele naraz i najlepiej czy to pracując z dzieckiem, czy oddziałując na osobę bliską, skonsultować się ze specjalistami i słuchać własnej intuicji dotyczącej tego, co może być najlepsze do zastosowania. Która z tych metod czy form wsparcia jest według Ciebie najlepsza? Czy coś by do tego dodał(a)?